Mroczny pakt

- Ja polecam odwrót albo zatakowanie razem tego jaszczura.

Będę poprawiał wszystkie twoje błędy.
Darth Alessandro

Grinko szybko chwycił za dezintegrator i pierwszym strzałem w głowę wykończył bagiennego jaszczura. Zaraz potem uniknął szarży innego. Tego też wykończył. Zaczął się zastanawiać, jak pokonać największego jaszczura, co nie przeszkadzało mu walczyć z pozostałym jaszczurami.

Yousha włączył swój miecz świetlny pierwszego jaszczura skrócił o glowę
uniknął ataku drugiego jednocześnie rozcinając mu bok jaszczur padł {biedak nie dam mu tak umrzeć w mękach} dobił go.
Potem spojrzał na największego jaszczura {raczej do niego nie podejdę na długość kłów i pazórów} rzucił więc mieczem ale jaszczur miał tylko niewielką ranę na boku i jeszcze bardeziej się rozwścieczył..

- Zgadzam sie powinniśmy razem skoncentrować ogień na tym stworze...

Robot włączył silniki 'Anioła' i poderwał go trochę do góry aby w razie odwrotu można nim było sprawnie i szybko uciec.

- Spróbójmy wszyscy razem zaatakować głowę jaszczura!

Statek nie był przyzwyczajnony do sterowania przez kogoś innego niż Kate więc włączył alarm i wszystkie systemy obronne...

-może gdybym podszedł blisko udałoby mi się wbić miecz w szyję bestji wygląda na to że ma tam cieńszą skórę odwróćcie na chwile tylko jego uwagę.

Zalecam ucieczkę na jakąś inną planete. Bedę was osłaniał, dalej, dalej

Będę poprawiał wszystkie twoje błędy.
Darth Alessandro

Erb został przytwierdzony do muru: albo użyje miecza świetlnego przeciwko gadom albo zginie. Nie miał wyboru. Wyciągnął swoją klingę i ruszył do ataku. Zielona poświata migała przez parę sekund i porozrzucała kawałki potworów w promieniu kilku metrów. Erb zaczął się rozglądać czy ktoś nie zwrócił na niego uwagi...

Kate zatykając uszy rękoma pobiegła do sterowni, wpisała szybko kody dostępu i wyłączyła alerm. Odetchneła, nigdy nie myślała że ten alarm jest aż taki głośny i denerwujący... postanowiła jednak po chwili wrócić do reszty...

Nisko nad bohaterami przeleciał obcy frachtowiec, a tuż za nim trzy Huttańskie myśliwce, który prowadziły ciągły ostrzał. Statek rozpoczął niebezpieczne manewry między większymi drzewami oraz skałami i po chwili, w wyniku zderzenia myśliwców z ów przeszkodami, frachtowiec miał już tylko jednego wroga.
Zajeła się nim automatyczna wieżyczka, która po pewnym czasie oddała celny strzał, a wrogi myśliwiec wpadł prosto do wielkiego, bagnistego jeziora.
Wtem frachtowiec zawrócił, wyraźnie lecąc w kierunku bohaterów, którzy nadal walczyli z wielką bestią.

Robot podłączył wyrzutnię plazmy do machiny magnetycznej statku i zpowrotem włączył alarm. Dzięki silnej dawce decybeli mógł wycelować prosto w otwartą paszczę największego jaszczura. Padł zabity. "Anioł" wylądował by zabrać "rozbitków".

BSD-3007U nie był przekonany do wszystkich członków załogi, a szególnie do Jedi.

Będę poprawiał wszystkie twoje błędy.
Darth Alessandro

Kate pomyślała że pęknie jej zaraz głowa, poleciła znowu wyłączyć alarm i spojżała na małego robota. [Chyba lepiej będzie dla wszechświata jak go się pozbędę...] pomyślała. Pobyt na planecie zaczynał ją coraz bardziej denerwować.
- No więc co teraz robimy? Lecimy do najbliższego miasta? Czy uciekamy z planety? Są jakieś pomysły? - zwróciła się do reszty.