Mroczny pakt

- To znaczy? - zapytała Kate odrywając na chwilę uwagę od sterów, czego po chwili pożałowała. Laserowy pocisk przemknął niebezpiecznie blisko...

- To znaczy, że chyba powinniście ratować Mistrza Skywalkera, nie? - nadał nagle komunikat przez urządzenia komunikacyjne droid AD-47.

- Nie ciebie pytałam... - syknęła, zastanawiając się jak tamten podsłuchiwał rozmowę skoro miała najnowocześniejszy sprzęt na statku...

Właśnie chodzi o to co powiedział ten droid i przestań się bawić w rozwalanie tylko wskocz w nasprzeszczeń i obmyślimy co dalej.

- Ale gdzie? Ralveyn może być coś powiedział? Ty miałeś jakiś pomysł... gdzie ta twoja planeta?

Yousha spojrzał na Mroczną Lady {może jednak źle oceniłem Erba}

- Kate proponuję zostać na razie i zniszczyć te Huttańskie myśliwce teraz mamy przynajmniej jakieś siły do walki z nimi inaczej cokolwiek nie zrobimy będą nas ścigać i znowu atakować.

- Dobra... najpierw zajmę się tymi idiotami a potem pomyślimy nad resztą...- Kate wróciła do sterów. Anioł mknął szybko, wysoko nad powierzchnią księżyca, ścigając i dobijając resztki pozostałe po eskadrze myśliwców...