Mroczny pakt

Yousha wbiega na pokład statku {nawet chwilki nie mozna odpoczac}
Od razu zajmuje miejsce przy działku
- Szybciej wchodzcie nie ma czasu? - krzyczy na resztę grupy {ciekawe czemu nas ściga}
- Zrobił ktoś z was coś tym Huttom że nas tak ścigają? Oczywiscie nie licząc tych kilku zestrzelonych myśliwców

Erb spokojnie wracał na lądowisko z kantyny z mieszanymi - jak zwykle po każdej grze - uczuciami. Wygrał w końcu korzystając ze swojego daru... Ale za to może pomóc mistrzowi. Czuł jakiś obowiązek wobec niego choć nie jest już Jedi. Dochądząc do lądowiska zauważa start 'Anielicy' ostrzeliwanej przez huttańskie myśliwce.
{Co się dzieje?} - pomyślał Erb. Bez namysłu zaczął szukać 'Mrocznej Lady'. Nie było to trudne - statek na prawde był mroczny i jak na frachtowiec nieżle uzbrojony. Wskoczył do niej po czym włączł silniki.
{Przydałaby się instrukcja... Ehh...}
Zauważył astrodroida, którego aktywował by pomógł mu w pilotażu.
-Zajmij się pilotażem a ja siadam za działko - rzucił do droida
-Piiiit-pitut-wiiip (Nie ma sprawy)

'Lady' wystartowała i zaczęła lecieć za myśliwcami...

Anielica wystartowała i pomknęła ulicami Nar Shaddaa, zwinnie omijając zabudowania, starając się przy tym zgubić pościg Huttańakich myśliwców.
Ralveyn dostrzegł w komputerze nawigacyjnym Mroczną Lady, która leciała w kierunku mysliwców.

{A cóż to?!...}

Erb zaczął ostrzeliwać myśliwce. Widać było, że piloci byli zaskoczeni. Jednak nie mógł ich zestrzelić.
{Dalej, przecież trafisz...} - powtarzał sobie Erb.

-Droidzie - krzyknął, bo nie znał jeszcze jego nazwy - nawiąż połączenie z 'Anielicą' ale szybko
-Piiit-pitit-wiiiip (Tak jest) - odpowiedział robot i natychmiast zaczął łączyć się...

Co to za droid ?? i z kąd go masz ?? Czy to przypadkiem nie jestem ja ??
Darth Alesandro

czytaj wczesniejsze posty - robot byl juz na statku i to wcale nie ty! w koncu astrodroidow we wszechswiecie sa tysiace!
SkyKnight

Zawiedziony robot stał zboku i pogwizdywał:
- wiiiiiut zim buuuuum... (A obiecałaś Kate...)
Teraz czeka co zrobi jego właścicielka...

Sky napisał:

i natychmiast zaczął łączyć się...

... z pilotem smukłego frachtowca.

- No no no, kogoż to ja widzę. - Rzekł smiejąc się Ralveyn, kontynuując manewry obronne. Latał tak, by pościgiem zajęła się załoga dział Anielicy. - Zestrzel tych frajerów!

BSD-3007U szedł koło lądowisk zauważył Z-95 HeadHunter Mk.I wychodził z niego właśnie jakiś facet.BSD-3007U wyciągnął broń i podszedł do gościa
- Dawaj kartę statku jeżeli ci życie miłe
Oddał bez wahania.BSD-3007U wszedł na statek włączył silniki i ruszył. Leciał tuż za myśliwcem. Namierzył go i strzelił. Następnie połączył się z Anielicą
- Cześć co u was macie duże uszkodzenia??

hmm... nie jestem gm ale wg mnie nasza 'druzyna' ma za duzo statkow... w koncu potrzebny jest nam jeden. ale to moje zdanie
SkyKnight
Spox... niedługo los zredukuje ich liczbę Wink

- by Adi
No i po c***a piszesz cze ?? mtyślisz że stare dziady 4000lat temu znały polski slang?
Darth Alessandro

Yousha za wszelką cenę starał się zestrzelić wrogie myśliwce.
- Trafiony - krzyknął gdy następny Huttański myśliwiec został pochlonięty przez ogień.
{ile jeszcze obyśmy tylko wytrzymali}
Yousha na chwilę odwrócił się od działka
- Czego chce Erb pomoże nam nie wiem czy długo wytrzymamy trochę dużo ich jest a my mamy uszkodzony statek

Tymczasem zdezorientowany Grinko nie wiedział, co się dzieje. 'Anielica' zdążyła wystartować, pozostali musieli załapać się na inne statki... Dostrzegł na szczęście jakiegoś A-Winga i zauwazył, że jego właściciel jest zbyt zajęty rozmową z kims innym, żeby zwracać na statek uwagę...

{Czas wykorzystać swoje umiejętności nabyte podczas dorastania na Nar Shaddaa...}

Grinko podkradł się napierw do myśliwca. Upewnił się, ze właściciel nie patrzy na statek. Ostrożnie wkradł się na statek. Nagle wystartował i skierował się w ślad za frachtowcem.

- Co sie dzieje!? Oddawaj mój statek, skur****u! - krzyczał poprzedni własciciel statku.

Grinko nie przejął się tym. Jedyne, co mu pozostało, to użyć myśliwca jako tymczasowego środka transportu i przy okazji zestrzelic kilka myśliwców goniących 'Anielicę'...

{Ku**a, co się stało? Uwzięli się na nas, czy co?}

Erb strzelał tak jak umiał najlepiej - czasem trafił ale często pudłował... Zauważył dwa kolejne statki ostrzeliwujące huttańskie myśliwce.
{Pewnie nasi...} - pomyślał i zobaczył kolejną eskadre huttańskich statków...

Ralveyn z niepokojem patrzył jak liczba wrogich myśliwców stale się powiększa. Ataki były coraz bardziej niebezpieczne i w pewnym momencie jeden z obcych pocisków trafił w Anielicę, na szczęście nie czyniąc statkowi żadnych szkód.

{Kur** mać... Czas coś z tym zrobić}

- Co jest?! - Krzyknął do załogi dział. - Zestrzelcie tych gnoi!

Wykonał gwałtownie manewr pikowania i znalazł się ponownie w labiryncie ulic miasta, starając się zgubić pościg. Huttańskie myśliwce jednak doskonale sobie radziły i bez przerwy prowadziły precyzyjny ostrzał.

Tym czasem, droid BSD starał się zestrzelić wrogie myśliwce, kiedy dostrzegł, że cztery z nich ruszyły w jego kierunku i po niedługim czasie jeden z nich wykonał precyzyjny strzał w stabilizator Z95-Headhunter.
Pilotujący myśliwca droid z trudem uniknął wypadku i dokonał awaryjnego lądowania, posadzając zniszczoną maszyne na jednej z niższych ulic Nar Shaddaa.

Następnie ta sama grupa Huttańskich myśliwców rozpoczeła natarcie na A-Winga, który także starał się ich strącić. Jeden z wrogich myśliwców odpalił torpedę protonową, która samoczynnie leciała w kierunku myśliwca Grinka.

Ralveyn widział, jak myśliwiec droida BSD spadł na ulice miasta, lecz pogoń Huttańskich myśliwców nieustępowała i łotrzyk nie miał możliwości udzielić pomocy zestrzelonemu droidowi.
Kolejny strzał wroga uszkodził poważnie jeden z silników Anielicy i pomimo rozpoczętych szybko napraw przez astrodroida, frachtowiec stracił ponad połowę mocy.
Zdenerwowany Ralveyn zaczął rozglądać się za dobrym miejscem na awaryjne lądowanie.

Skoro mi tak marudzicie (prawie)wszyscy to wracam ze stolicy ^^
nie marudzimy tylko ladnie prosimy Razz

a to roznica Razz

SkyKnight
Nie no ^^ mam taki napęd że do stolicy w 1 h dolecę ^^

Nagle daleko nad powierzchnią planety pojawia się znajoma wszystkim sylwetka statku 'Upadły Anioł'. Odrestaurowany w ZZSS (Kate wpadła na chwilkę na swą rodzimą planetę) z nową powłoką, prototypowymi tarczami i nowiukimi działkami.
-Ooo... impreza bezemnie? Nie ładnie, nie ładnie...- powiedziała przez komunikator. I skierowała 'Aniołka' w stronę 'drużyny'.

Dla niewiedzących ZZSS - Zakłady Zbrojeniowo-Stoczniowe Sin ^^

{Do k**wy nędzy, czemu się na nas uwzięli!?!?}

Torpeda zbliżała się niebezpiecznie do A-Winga. Grinko musiał przedsięwziąć bardziej zdecydowane kroki.

Zaznaczył pozycję 'Anielicy' na radarze i zaczął manewry mające na celu zmylenie torpedy protonowej. W końcu po pewnym czasie udało mu się cudem zmylić torpedę tak, że przypadkowo tradiła w jakiś cywilny statek. Grinko natychmiast zawrócił w kierunku frachtowca. Wkurzył się. Gdy znalazł frachtowiec zaczał atakować myśliwce. Te jednak unikały strzałów i atakowały swoimi.

W końcu trafiły A-Winga. Uszkodziły go trochę. Wystarczająco jednak, żeby Grinko zbyt mocno się wkurzył. Wpadł w dziwny szał bojowy.

Jego efekty zobaczył dopiero, gdy odzyskał świadomość. Kilka Huttańskich myśliwców zniszczonych, 3 się rozbiły, 5 uszkodzonych... W kazdym razie nadal walczył z nimi.

{K**wa, co się stało??? Jakim cudem zdołałem rozwalić tyle myśliwców!?}

{kur** trzeba coś zrobić}
Yousha zerknął na radar
- Ralveyn bezpośrednio za nami nikogo nie ma spróbuj gwałtownie zwolnić jak nas wyminą zchowajmy się gdzieś zanim zawrócą
{oby się udało jeżeli nie to daleko już nie uciekniemy}

Kate zatrzymała 'Aniołka' na kilka metrów nad 'Anielicą'. Wokół panowała cisza, jakby nie było żadnej bitwy.
- I co teraz?