Forum Dark Sith Team Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 KAWAŁY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Darth Alessandro
Ogolony Ewok
Ogolony Ewok



Dołączył: 26 Wrz 2005
Posty: 309 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: Torino

PostWysłany: Śro 17:16, 19 Paź 2005 Powrót do góry

Zachodzi jeż w nocy do leśniczego puka i się pyta:
-Masz klej?
-Nie!! Nie mam ku**a kleju!! Spi*******j!!
Po godzinie znowu puka jeż do domu leśniczego ten otwiera i pyta się:
-Czego ty ku**a chcesz??
-Klej ci przyniosłem
-------------------------------------------------------------------------------------
Trwa imprezka na Księżycu. W pewnej chwili ktoś mówi:
- Wiesz co, Armstrong? Niby wszystko się zgadza... Rozpaliliśmy grilla, jest wódeczka, są kobitki, a jakoś atmosfery nie ma....
-------------------------------------------------------------------------------------
> Siedzi dwóch facetów w kinie. W rzędzie przed nimi usadawia się wielki,
łysy, obwieszony złotem dresiarz z plastikową do łez partnerką. Panowie
rozmawiają:
> -Założę się o 50 złotych, że nie klepniesz tego łysego faceta w głowę.
> Drugi z rozmówców myśli : "dobra , co mi szkodzi" i klepie łysego po
głowie. Łysy gwałtownie się odwraca, a facet :
> -Zbyszek ?
> -Żaden Zbyszek, frajerze, uważaj na rączki!
> -Świetnie to rozegrałeś stary, ale idę o zakład że drugi raz go nie
klepniesz. Stawiam 200 zł.
> Zadanie trudne, ale i stawka poważna. Facet klepie łysego w glacę.
> -Zbyszek, no co ty , osiem lat w podstawówce, a ty udajesz , że mnie nie
pamiętasz ?
> -Jaka podstawówka, jaki Zbyszek ! Teraz przegiąłeś bratku.-Łysy już ma
walić w mordę, ale powstrzymuje go dziewczyna:
> -Daj spokój. Co będziesz klepał jakiegoś kretyna. Przesiądźmy się do
pierwszego rzędu.
> Żartownisie knują jednak dalej:
> -Bomba stary, jestem pod wielkim wrażeniem i stawiam 1000 zł, że już
trzeci raz go nie klepniesz. Świadomy niebezpieczeństwa facet bije się z
myślami. Suma jest jednak kusząca. Przesiada się do drugiego rzędu i znów
klepie łysego w głowę. Łysy odwraca się i sam nie wierzy swoim oczom, a
facet na to :
> -Zbyniu, to ja tam jakiegoś łysego chuja na górze w glace klepałem, a ty
tu w pierwszym rzędzie siedzisz!
-------------------------------------------------------------------------------------
> Egzamin w szkole agentów CIA.
> Do sali wchodzi student. Instruktor mówi:
> -W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna. Tu masz pistolet. Masz
> ją zabić w 30 sekund! Po 30 sekundach student wraca i mówi:
> -Sorry, nie mogłem tego zrobić...
> Kolejny student
> -W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona.
> Masz tu pistolet. Rozkaz :zastrzel ją. Czas: 30 sekund - dyktuje
instruktor.
> Mija pół minuty, student wraca, prowadząc za rękę narzeczoną.
> - Sorry, nie mogłem tego zrobić...
> Następny student.
> -W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz pistolet. Masz ją zabić w
> ciągu 30 sekund! - mówi instruktor. Student wchodzi do pokoju obok.
> Słychać kilka strzałów, a potem niesamowity rumor. Po 20 sekundach,
> lekko zziajany student wraca, poprawia ciemne okulary i mówi:
> -Jakiś kretyn wpakował mi ślepaki do pistoletu. Musiałem ją zabić taboretem!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ned
Parszywy Leń
Parszywy Leń



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 262 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Śro 17:34, 19 Paź 2005 Powrót do góry

Niezłe Very Happy ( szczególnie ze Zbyszkiem )
Przyjeżdża policja do mieszkania, w którym nastąpił zgon teściowej poprzez zatrucie i pytają się zięcia gdyż jest jedynym świadkiem:
- Co było przyczyną zatrucia a następnie zgonu ?
- Grzyby panie władzo
- A dlaczego ta kobieta ma tyle siniaków i zadrapań ?
- Nie chciała jeść ..

( napisze więcej jak mi się przypomną i będe miał czas )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aiden
Ręka Imperatora
Ręka Imperatora



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 567 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pabianice

PostWysłany: Śro 18:37, 19 Paź 2005 Powrót do góry

Hehe... dobre... aż umieram ze śmiechu...uch, ach.... xD

A tak poważnie to dowcipy niezłe, ale nie zaśmiecajcie forum ich nadmiarem Wink

...tylko do pracy rodacy Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Firax
Upadły Jedi
Upadły Jedi



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 93 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:17, 20 Paź 2005 Powrót do góry

Przychodzi mąż z żoną do teściowej...
Żona dostała nagle wezwanie do pracy i musiała pojechać...
Mąż został ze swoją teściową...
Teściowa daje mu grzyby, które nie wyglądają zbyt smakowicie, a następnie poszła na chwile do kuchni...
Mężowi wydaje sie że teściowa chce go otruć, więc daje troche kotu...
Kot je z zapałem a po chwili pada na ziemie bezwładnie...
"A jednak chciała mnie otruć ! ! !" - myśli mąż, bierze patelnie i chowa sie za drzwiami...
Teściowa wchodzi do pomieszczenia i dostaje centralnie w skroń, po czym umiera na dywanie...
Mąż dzwoni na numer 997 i mówi że doszło do próby zabóstwa i zabójstwa w samoobronie...
Policja przyjeżdża natychmiast...
Mąż sie tłumaczy :
- Zaatakowałem ja w samoobronie... Tu mam dowody że chciała mnie otruć - i pokazuje na kota...
W tej chwili kot wstaje i cały uśmiechnięty woła "UDAŁO SIE ! ! !"

Troche przedłużyłem ten kawał...

"Wyślij SMS-a pod numer 997 o treści "podłożyłem bombę"a dostaniesz darmowe noclegi, a pod twój dom przyjedzie szofer z ANTYTERRORYSTAMI... Życzymy udanej zabawy...


Mam jeszcze dużo innych...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Firax
Upadły Jedi
Upadły Jedi



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 93 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:41, 20 Paź 2005 Powrót do góry

Do miasta sprowadzono wykrywacz kłamstw. Gdy się skłamało to owa maszyna zabijała. Przyszła ruda i mówi:
- Myślę, że jestem ładna...
Zabiło ją.
Przychodzi brunetka:
- Myśle, że jestem zgrabna...
Zabiło ją.
Przychodzi blondynka:
- Myślę...
Zabiło ją.



Dlaczego blondynka idzie w róg jak jest jej zimno?
- Bo tam jest 90 stopni.



Co robi blondynka gdy chce wyłączyć telewizor?
- Dzwoni do bazy lotniczej aby przysłali jej pilota.



Jak zatopić okręt podwodny pełen blondynek?
- Wystarczy tylko zapukać.



Co powie blondynka kiedy walnie samochodem w drzewo?
- Przecież trąbiłam!





Podchodzi chłopak do blondynki w czasie walca.
- Mogę prosić Cię do walca?
- Zgłupiałeś! To nie miałeś czym przyjechać?



Szef mówi blondynce żeby umyła windę.
A blondynka na to:
- Na każdym piętrze?



Wpada przerażona blondynka do domu i od progu krzyczy do męża:
- Kochanie ktoś właśnie ukradł nam samochód!!!
- Zapamiętałaś jego twarz? - pyta mąż.
- Nie, ale spisałam numery rejestracyjne...



Mąż postanowił pokazać żonie blondynce, że blondynki wbrew pozorom nie są głupie. Zawołał więc swoją sekretarkę brunetkę i mówi:
- Idź do domu i zobacz czy cię tam nie ma.
I brunetka poszła. Nagle blondynka zaczęła się śmiać. Zadowolony mąż pyta:
- Kochanie czemu się śmiejesz?
A ona na to: - Bo ja bym zadzwoniła!




Ksiądz podczas mszy w kościele:
- Małżeństwo to tak jakby dwa okręty spotkały się w porcie.
Jeden z mężczyzn odzywa się szeptem do kolegi:
- To ja chyba trafiłem na okręt wojenny



Mąż wcześniej wrócił z pracy do domu i niespodziewanie zastaje żonę, która nago leży w wymiętoszonej pościeli. - Co to kochanie?
- Źle się czuję, chyba chora jestem, więc się położyłam.
Małżonek chce powiesić płaszcz do szafy, a żona krzyczy:
- Nie otwieraj szafy, bo tam straszy...!
- Ależ kochanie, nie opowiadaj głupstw...
Otwiera szafę i widzi swego sąsiada, zupełnie gołego.
- No wiesz Władek, tego bym się po tobie nie spodziewał. Żona chora, a ty ją jeszcze straszysz...



Siedzą dwie blondynki w barze i zamówiły butelkę Coli. Jedna z blondynek odkręciła butelkę i zaczyna wlewać do szklanki odwróconej do góry dnem. Leje, leje i leje, aż w końcu mówi do drugiej blondynki:
- Ej z tą szklanką jest coś nie tak.
- Jak to, pokaż.
Druga blondynka robi dokładnie to samo co pierwsza, ale po chwili stwierdza:
- Pewnie, że z tą szklanką jest coś nie tak, ona nie ma dna.



Jasio do ojca:
- Tatusiu, dlaczego my tak późno przyszliśmy do tego sklepu na zakupy?
- Nie gadaj tyle, piłuj kłódkę...



Nauczycielka pyta Jasia:
- Jasiu, gdzie twój tatuś?
- Wyjechał w ważnej sprawie służbowej na 6 miesięcy, ale jak będzie się dobrze sprawował, to wróci wcześniej.



Tatusiu, dlaczego babcia tak się trzęsie?
Nie gadaj tyle, tylko zwiększaj napięcie!



Co to jest blondynka pod prysznicem?
- Czysta głupota!



Mała żmija pyta się mamy:
- Mamo, czy ja jestem jadowita?
- Tak skarbie, a czemu pytasz?
- Bo właśnie ugryzłam się w język!



Dlaczego na księżycu są kiepskie imprezy?
- Bo nie ma tam atmosfery.



Dlaczego Jasio wrzucił przed egzaminem zegarek do rzeki?
- Bo chciał żeby czas szybko płynął...



Sposoby zabijania karpia

- Bicie na chama: młotek: ogłuszenie połączone ze zmiażdżeniem czaszki, tasak: odcięcie głowy

- Bicie "na tchórza" - unikanie walki - do wanny z karpiem wrzuca się włączoną suszarkę do włosów. Zaleca się jednak, żeby podczas stosowania tej metody nie przebywać we wannie, i upewnić się że podłoga jest sucha.

- Bicie psychologiczne - podchodzi się do wanny, w której beztrosko pływa karp, i znienacka pokazuje mu się kalendarz z zakreśloną czerwonym pisakiem data 24 grudnia (99,9% karpi mrze na zawał)

- Gry wojenne - do wanny wrzucasz petardę

- Bicie damskie - wyciągasz korek z wanny i wychodzisz na papierosa

- Bicie niesportowe - idąc do domu z karpiem w siatce udajesz, że niechcący wypada ci ta siatka pod nadjeżdżający autobus.

- Bicie koleżeńskie - wypijasz z karpiem flaszkę, i tłumaczysz mu że on nie ma już po co żyć, bo jego dziewczyna puszcza się z innym w sąsiedniej centrali rybnej.

Jak rozumieć oferty pracy

- "Dołącz do naszej szybko rozwijającej się firmy" - Na pewno nie będziemy mieli czasu Cię przeszkolić.

- "Luźna atmosfera w pracy" - Z tej pensji, którą dostaniesz, nie będzie Cię stać na garnitur. Poza tym paru gości u nas ma tatuaże na całym ciele i nosi kolczyki w nosie.

- "Wymagana terminowość i punktualność" - W momencie, gdy zaczniesz pracę, będziesz miał od razu 6 miesięcy zaległości.

- "Elastyczny czas pracy" - Musisz być elastyczny, żeby pracować po nocach

- "Szeroki zakres odpowiedzialności" - Każdy w biurze będzie mógł Ci rozkazywać.

- "Mile widziana umiejętność zwracania uwagi na szczegóły" - Zlikwidowaliśmy niedawno dział kontroli jakości.

- "Silna motywacja do pracy" - Kandydatki nie mogą mieć dzieci (w planach tez nie).

- "Prosimy stawić się osobiście" - Jeśli jesteś stary, gruby lub brzydki to Twoje stanowisko będzie już zajęte.

- "Prosimy nie dzwonić" - W sumie stanowisko jest już dawno obsadzone, to ogłoszenie to tylko formalność.

- "Poszukujemy kandydatów z bogatym doświadczeniem" - Będziesz musiał zastąpić trzech ludzi, którzy właśnie odeszli.

- "Ciągła chęć podnoszenia kwalifikacji" - Będziesz się musiał wszystkiego sam nauczyć.

- "Niezbędna umiejętność rozwiązywania problemów" - Właściwie to u nas panuje taki chaos, ze i tak się w niczym nie połapiesz.

- "Stanowisko wymaga umiejętności menedżerskich" - Będziesz miał zakres obowiązków kierownika, któremu na pewno nie będzie odpowiadała pensja.

- "Dobre zdolności komunikacyjne" - Kierownik mówi, Ty słuchasz, potem zgadujesz, co chciał powiedzieć i robisz to.

Jak dbać o dyskietki

Nigdy nie pozostawiaj dyskietek w stacji dysków, jako że dane mogą wycieknąć z dyskietki powodując korozje mechanizmów stacji dysków. Dyskietki należy przechowywać zwinięte w pojemnikach na ołówki.

Dyskietki powinny być czyszczone i woskowane raz na tydzień. Mikroskopijne opiłki metalu (które mogły nagromadzić się na powierzchni dyskietki) można usunąć przesuwając silny magnes tuż nad powierzchnią dyskietki. Opiłki wbite w powierzchnię można usunąć proszkiem do czyszczenia i mydłem. Przy woskowaniu dyskietek należy dbać, aby ich powierzchnia była gładka. Pozwoli to na szybsze obracanie się dyskietki (mniejsze opory powietrza) i tym samym szybszy dostęp do danych.

Nie zaginaj dyskietek, chyba, że nie mieszczą się do stacji dysków. "Duże" dyskietki można zgiąć i używać w "małych" stacjach.

Nigdy nie wkładaj dyskietek "do góry nogami" do stacji. Dane mogą spaść z powierzchni dyskietki i zablokować precyzyjne mechanizmy stacji dysków.

Nie można wykonać backupu dyskietki przy pomocy maszyny kserograficznej. Jeśli potrzebujesz backupu (kopia bezpieczeństwa) swoich danych po prostu włóż dwie dyskietki do stacji. Ilekroć będziesz nagrywać swój dokument, zapisze się on na obu dyskietkach.

Nie należy wkładać bądź wyjmować dyskietek ze stacji kiedy mruga na niej światełko. Mogło by to spowodować rozmazanie tekstu, w skrajnych przypadkach czyniąc go nieczytelnym. Czasami światełko mruga pomimo, że stacja nie pracuje. Jest to tak zwany stan "zawieszenia" lub prościej "zawieszenie". Jeśli twój system się zawiesi, będziesz zapewne musiał wrzucić kilka monet zanim odzyskasz dostęp do niego.

Jeśli twoja dyskietka jest pełna danych, a potrzebujesz więcej miejsca to wyjmij ją ze stacji dysków i energicznie wstrząsaj przez około dwie minuty. Ubije to dane (kompresja danych) pozwalając na zapisanie większej ich ilości. Nie zapomnij o zaklejeniu taśmą klejącą wszystkich otworów w dyskietce, aby dane nie wypadły nimi w trakcie kompresji.

Prędkość dostępu do danych można wydatnie zwiększyć wycinając więcej otworów w koszulce dyskietki. Umożliwi to stacji dostęp do dysku w większej liczbie miejsc jednocześnie.

Dyskietek można używać jako podstawek pod szklanki z piwem (lub innymi napojami) o ile zostały poprawnie nawoskowane. Pamiętaj, aby potem wytrzeć dyskietkę do sucha.

Nigdy nie używaj nożyczek i kleju do ręcznej edycji tekstu na dyskietkach. Dane na dyskietkach są zbyt małe, aby można je było zobaczyć gołym okiem, i tak postępując możesz niechcący wkleić kawałek całkiem innego dokumentu w sam środek twojego tekstu. W takich przypadkach można używać żyletek i taśmy klejącej, o ile jesteś wyposażony w mikroskop elektronowy.

Okresowo należy spryskiwać dyskietki środkiem owadobójczym, aby zapobiec rozmnażaniu się wirusów.

Jeśli składasz dyskietki do szafy i nie będą one używane przez dłuższy czas - nie zapomnij o przesypaniu ich naftaliną.

Jak pozbyć się natrętnych sąsiadów w akademiku

Oto, jak biedny student może pozbyć się natrętnych sąsiadów:

-Stawaj pod ich drzwiami, gwiżdżąc "dziecko Rosemary". Przyłóż ucho do drzwi. Gdy ktoś wyjdzie, odskocz, udaj zaskoczenie, wróć do swojego pokoju, Często powtarzaj, także w nocy.

-Jeśli mają telefon, poproś znajomych o współpracę przy uskutecznieniu Numeru z Kubą (kilkanaście telefonów bladym świtem: "Czy zastałem Kubę?", potem godzinka spokoju i telefon: "Tu Kuba. Czy były do mnie jakieś telefony?")

-Zadzwoń do drzwi i spróbuj pożyczyć siekierkę, bo koleżanka (kolega) Cię zostawiał/a

-Zapukaj o drugiej w nocy. Poproś o cukier.

-Zapukaj o trzeciej. Oddaj cukier.

-Zapukaj o czwartej. Zaproś na herbatę.

-Zapukaj o czwartej trzydzieści, poproś o papier toaletowy, chusteczki do nosa.

-O piątej rano oddaj powyższe. Używane.

-Jeśli to kobieta, zacznij ją podrywać.

-Jeśli mężczyzna, poproś kolegę.

-Jeśli para, to podrywajcie para. Agresywnie.

-Spontanicznie wpadaj i obdarowuj drobnymi prezentami, znalezionymi w zsypie.

-Poproś o podpis pod postulatem Ligi Przyjaciół Mafii Rosyjskiej.

-Jeśli odmówi, spytaj się, czy woli lilie czy chryzantemy.

-Spytaj, czy nie chcieliby siekiery, bo dostałeś w prezencie.

-Jeśli to ona, i ma chłopaka, dodaj, że z tego co słyszałeś, to chyba się niedługo siekierka przyda.

-Udawaj, że masz niewidzialnego pieska. Koleżanka wytłumaczy sąsiadom, że to za radą lekarza, bo poprzedniego brutalnie zamordowałeś/aś. Siekierą.

-Pożycz siekierę, albo pozwól się zobaczyć z pakunkiem w kształcie siekiery, na schodach, bezskutecznie usiłując ukryć go pod płaszczem - Może Ci wypaść z rak i boleśnie uderzyć sąsiadkę w nogę... niech zobaczy wówczas błysk w Twoich oczach.

-Po jakimś czasie koleżanka niech pobiegnie z płaczem, oskarżając Cię o zabicie jakiegoś prawdziwego pieska. Siekierą.

-Zacznij udawać, że masz niewidzialnych sąsiadów.

Co można robić podczas nudnego kazania


1. Wyślij do organisty kartkę z zapytaniem, czy gra piosenki na życzenie.

2. Spoliczkuj swojego sąsiada. Jeżeli nie nastawi drugiego policzka podnieś
rękę i powiedz o tym księdzu.

3. Zaprezentuj, jak dostać się na balkon bez używania schodów.

4. Usiądź w ostatnim rzędzie i wypuść całą garść kulek pod przednie ławki.
Po mszy przyznaj sobie 10 punktów za każdą osobę, która się przewróci.

5. Używając kościelnych ulotek, zaprojektuj, przetestuj, a później
zmodyfikuj nowy samolot.

6. Zaczynając od tyłu kościoła staraj się przeczołgać pod ławkami, tak by
nikt Cię nie zauważył.

7. Podnieś rękę i zapytaj księdza, czy możesz wyjść do toalety.

8. Wyjmij chusteczkę do nosa i użyj jej. Wywieraj różne ciśnienie na nozdrza
tak by wytrąbić swoją ulubioną pieśń.

9. Dawaj do zrozumienia jednemu z ministrantów, ze ma rozpięty rozporek.

10. Unoś co jakiś czas jedną brew i patrz w ten sposób na sąsiadów.




Temperatury

+30 st. C
a.. Polacy śpią bez żadnego nakrycia.
b.. Amerykanie zakładają swetry.
c.. Mieszkańcy Miami włączają ogrzewanie
+10 st. C
a.. Amerykanie trzęsą się z zimna.
b.. Włoskie samochody nie chcą zapalić.
c.. Możesz zobaczyć swój oddech
0 st. C
a.. Woda zamarza.
b.. Rosjanie idą popływać.
c.. Francuskie samochody nie chcą zapalić.
-15 st. C
a.. Twój kot chce spać z tobą pod jedną kołdrą.
b.. Politycy zaczynają rozmawiać o bezdomnych.
c.. Niemieckie samochody nie chcą zapalić.
d.. Marzymy o wyprawie na południe.
-30 st. C
a.. Rosjanie zakładają podkoszulki.
b.. Potrzebujesz kabli rozruchowych, żeby samochód zaczął funkcjonować.
c.. Twój kot chce spać w twojej piżamie
-40 st. C
a.. Politycy zaczynają coś robić z bezdomnymi.
b.. Możemy ze swojego oddechu budować domki igloo.
c.. Japońskie samochody nie chcą zapalić.
d.. Chcemy wyruszyć na południe.
-50 st. C
a.. Za zimno, żeby myśleć.
b.. Potrzebujesz kabli rozruchowych, żeby kierowca zaczął funkcjonować.
c.. Rosjanie zamykają okno w łazience
-60 st. C
a.. Niedźwiedzie polarne ruszają na południe.
b.. Prawnicy wkładają ręce do swoich własnych kieszeni

Rzeczywistość

Synek przychodzi do ojca i pyta, czy mógłby mu wyjaśnić, co to jest polityka. Ojciec odpowiedział:
"Oczywiście, że mogę ci to wyjaśnić. Weźmy na przykład naszą rodzinę.
Przynoszę do domu pieniądze, możemy mnie więc nazwać kapitalizmem. Twoja mama zarządza tymi pieniędzmi, nazwijmy ją więc rządem. Obydwoje troszczymy się wyłącznie o twoje dobro, jesteś więc narodem. Nasza pomoc domowa jest klasą robotniczą, a twój mały braciszek, który jeszcze leży w pieluszkach to przyszłość. Zrozumiałeś?"
Synek nie był za bardzo pewny, czy dobrze wszystko zrozumiał, zdecydował więc, że musi się najpierw z tym przespać. W środku nocy obudził się, gdyż braciszek narobił w pieluchę i krzyczał. Wstał i zapukał do sypialni rodziców, ale mama spała bardzo głęboko i nie dało się jej obudzić. Poszedł więc do gosposi i znalazł w jej łóżku swojego ojca. Nie przeszkadzało im wielokorotne pukanie do drzwi. Wrócił więc po prostu do łóżka.
Następnego ranka ojciec zapytał syna, czy teraz już pojął, co to jest polityka i czy umie mu to wyjaśnić własnymi słowami. Syn odpowiedział:
"Tak, teraz już wiem. Kapitalizm pieprzy klasę robotniczą podczas gdy rząd śpi. Naród jest totalnie ignorowany, a przyszłość jest zasrana!"

Katastrofa morska

Po katastrofie dużego promu wycieczkowego na rozrzuconych po oceanie bezludnych wysepkach wylądowali nieliczni rozbitkowie. Los podzielił ich tak, że na kolejnych wyspach wylądowali:

Dwóch Włochów i jedna Włoszka
Dwóch Francuzów i jedna Francuzka
Dwóch Niemców i jedna Niemka
Dwóch Greków i jedna Greczynka
Dwóch Anglików i jedna Angielka
Dwóch Bułgarów i jedna Bułgarka
Dwóch Japończyków i jedna Japonka
Dwóch Chińczyków i jedna Chinka
Dwóch Amerykanów i jedna Amerykanka
Dwóch Irlandczyków i jedna Irlandka

Miesiąc później zaszły na tych wysepkach następujące wydarzenia:

Jeden Włoch zabił drugiego w walce o Włoszkę
Dwaj Francuzi i Francuzka żyją szczęśliwie i tworzą menage-a-trois.
Dwaj Niemcy wyznaczyli sobie dokładny plan naprzemiennych wizyt u Niemki i przestrzegają go dokładnie.
Dwaj Grecy śpią ze sobą a Greczynka gotuje i sprząta.
Dwaj Anglicy czekają, aż ktoś ich przedstawi Angielce.
Dwaj Bułgarzy popatrzyli na Bułgarke, potem popatrzyli na bezkresny ocean, popatrzyli znowu na Bułgarke, weszli do wody i zaczęli płynąć przed siebie.
Dwaj Japończycy wysłali faks do Tokio i czekają na instrukcje.
Dwaj Chińczycy otworzyli aptekę / restaurację / pralnię i zapłodnili Chinkę, by dostarczyła im pracowników.
Dwaj Amerykanie zastanawiają się nad popełnieniem samobójstwa, ponieważ Amerykanka ciągle skarży się na swoje ciało, mówi o prawdziwej naturze feminizmu, o tym, jak może robić wszystko, co oni mogą robić, skarży się na potrzebę spełnienia, równy podział obowiązków domowych, jak palmy i piasek sprawiają, że wygląda grubo, jak jej ostatni chłopak szanował jej zdanie i traktował ją lepiej niż oni to robią, jak poprawiają się jej kontakty z matka, jakie są podatki i że nie pada.
Dwaj Irlandczycy podzielili wyspę na cześć północną i południową i zbudowali gorzelnie.

Syndrom naszych czasów

Masz dość naszych czasów gdy:- Przy uruchamianiu mikrofalówki próbujesz podać hasło.
- Od lat nie ustawiasz pasjansa przy pomocy prawdziwych kart.
- Pytasz kolegów z pracy, siedzących tuz obok per mail, czy maja ochotę na piwo, a ani wysyłają odpowiedz również pocztą elektroniczną "OK daj mi 5 minut".
- Masz 15 różnych numerów telefonu, pod którymi możesz złapać 3 członków swojej rodziny.
- Paplasz per e-mail wiele razy w ciągu dnia z jakimś typem z Ameryki Pd., choć jeszcze nie rozmawiałeś w tym roku z sąsiadem.
- Kupujesz sobie nowy komputer i tydzień później jest on już przestarzały.
- Przyczyna zerwania kontaktów z przyjaciółmi jest fakt, iż nie posiadają adresu mailowego.
- Nie znasz ceny znaczka pocztowego na list.
- Być zorganizowanym według Ciebie oznacza posiadać różnokolorowe karteczki, które można wszędzie przykleić.
- Większość dowcipów, które znasz, przeczytałeś w Internecie.
- Podajesz nazwę firmy, gdy wieczorem w domu odbierasz telefon.
- Gdy chcesz zadzwonić z domu naciskasz "0" by wyjść "na zewnątrz".
- Od 4 lat siedzisz przy tym samym biurku , choć pracowałeś już dla 3 rożnych firm.
- Logo firmy jest dostosowywane do jej wizerunku raz w roku.
- Najgorsza rzeczą przy resetowaniu komputera jest utrata tapety.
- Idziesz do pracy, gdy jest ciemno i wracasz, gdy jest ciemno - nawet w lecie.
- Masz zainstalowany program, który odlicza dni do Twojej emerytury.
- "Urlop" od lat oznacza dla Ciebie jedynie ekwiwalent.
- Twoi rodzice opisują Ciebie słowami "on pracuje przy komputerze".
- Rozpoznajesz swoje dzieci dzięki fotografiom na biurku.
- Czytałeś ta listę ciągle przytakując.
- Zastanawiasz się, komu możesz ta listę przesłać dalej.


Einstein pojawia sie przy bramie do niebios.Sw. Piotr stwierdza:
-Hmm,wygladasz jak Einstein, ale czy naprawde nim jestes?
Nawet nie wiesz jakich roznych metod ludzie probuja zeby sie tu
przeslizgnac.
-Moge prosic kawalek kredy i tablice?
Sw. Piotr pstryknal palcami i pojaila sie kreda i tablica.Einstein
zaczal objasniac zasady matematyki i fizyki, rysowac na tablicy
wykresy itp.
-Ok, wierze ci, wchodz.
Nastepny byl Picasso.Scena sie powtarza prosi o to samo
co Einstein.Otrzymuje tablice i krede- paroma maznieciami kredy
tworzy surrealistyczny obraz.
-Na pewno jestes Picassem, wchodz!
Po jakims czasie do nieba przychodzi Lepper.
Picasso i Einstein udowodnili kim sa. W jaki sposob ty mozesz
to udowodnic?
-A kto to Picasso i Einstein?
Wchodz, Andrzej!

***

-Z jakiego przedzialu cenowego Lepper dobiera sobie najchetniej
garderobe?
-Od 30 do 40 zl za kilogram.

***

-Dlaczego Lepper woli solarium od slonca?
-Bo slone jest dla niego za daleko,a poza tym slonce zachodzi na
Zachodzie. A Zachod jest podejrzany.

***

-Dlaczego Leppera fascynuja samochody?
-Bo tylko z samochodu widac jadacy las.

***

-Na jakie dwie grupy dziela sie Polacy?
-Na tych co beda glosowac na Leppera i na tych , co maja jeszcze wazne paszporty.

Brat Jan wstapił do zakonu mnichów milczacych.
Już Na wejściu przeor zakonu powiedział mu:
- Witamy Cię w naszych progach. Możesz robic w zasadzie co Ci sie
podoba, ale nie możesz sie odzywać, chyba że ja Ci na to zezwolę.
Po 5 latach przeor przychodzi do Jana i mówi:
- Bracie Janie dziś 5 rocznica Twojego przyjścia, wiec możesz
powiedzieć 2 słowa.
- Niewygodne lóżko.
- Dobrze, rozumiem, zajmiemy się tym.
Wymienili mu lóżko na wygodniejsze.
Znow mineło 5 lat i znow przychodzi przeor:
- Bracie Janie dziś 10 rocznica Twojego przyjścia, wiec możesz
powiedziec 2 słowa.
- Zimne jedzenie.
- Dobrze, rozumiem, zajmiemy się tym.
Zaczął dostawać ciepłe żarcie.
Po kolejnych 5 latach przeor przychodzi i mówi:
- Dzis mija 15 lat od kiedy postanowiles byc z nami, mozesz
powiedziec 2 slowa.
- Chce odejsc.
A przeor na to, smutnie kiwajac glowa:
- Wiedzialem ze tak sie to skonczy. Od samego poczatku tylko
narzekales i narzekales.


- Jak masz na imię??
- Joanna.
- Jo Andrzej tyż ze wsi.

***

Do sklepu na wsi wchodzi chłop i pyta:
- Czy są gwoździe?
- Nie ma.
- A grabie?
- Też nie ma.
- A może wiadra?
- Nie nie ma.
- To dlaczego nie zamkniecie sklepu?!
- Bo kłódek też nie ma.

***

- Sąsiedzie! Dokupiłem sobie 10 ha pola!
- Wiem. Pański koń powiesił się za stodołą.

***
W Wielkanoc chłop wchodzi do stodoły i mówi do krowy:
- Mućka powiedz coś!
- Nic z tego! Ja mówię tylko w Wigilię.

***

Przyjeżdża chłop wozem do wsi i woła:
- Węgiel przywiozłem!
Na to koń który prowadził wóz odwraca się i mówi:
- Tak kurde ty przywiozłeś węgiel!

***

Syn Ignaca wrócił z wojska i Ignac zaczyna szukać mu kandydatki na żonę. Poszedł do sąsiedniej wsi a gdy wrócił oznajmia synowi:
- Znalazłem ci narzeczoną.
- Ładna?
- Jeszcze jak! Żebyś ty widział jak szybko potrafi widłami słomę zrzucić z furmanki!

***

Kuzyn z miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne Antka.
- Nic na tej ziemi nie rośnie?
- A no nic - wzdycha Antek.
- A jakby tak zasiać kukurydzę?
- Aaa... jakby zasiać, to by urosła.

***

Jechał chłop wozem i uderzył konia batem. Koń odwraca łeb i mówi:
- Jak mnie jeszcze raz uderzysz, to ci tak z kopa oddam, że się w lustrze nie poznasz!
Chłop zdziwiony:
- Pierwszy raz w życiu słyszę - żeby koń mówił!
- Ja też - przytaknął siedzący obok chłopa pies.

***

W gospodzie Jasiek pije z kumplami wódkę. W pewnej chwili pryknął! Wie, że to nie wypada, więc wstaje i mówi:
- Wyjdę na chwilę na dwór, bo mi od tego siedzenia noga zdrętwiała.
- No, no - przytakują kumple. - Aż se musiała od tego siedzenia pierdnąć!

***

Program otwarcia pewnej wystawy rolniczej przedstawiał się tak:
godz. 11:00 - przyjazd nierogacizny i bydła nierogatego. godz. 12:00 - przybycie zaproszonych gości.
godz. 13:00 - wspólny obiad.

***

Antek poszedł nad rzekę łowić ryby. Rozpalił ognisko i już miał zarzucić wędkę, gdy zauważył kurę idącą w jego stronę. Nie namyślając złapał ją, oskubał, upiekł i zjadł. Nagle patrzy: drogą biegnie sąsiadka i woła:
- Antek, nie widziałeś mojej kury?
Antek spogląda na pióra leżące u jego stóp i mówi:
- Rozebrała się i popłynęła na drugą stronę rzeki!

***

Antek z sąsiadem postanowili zważyć świnię. Ponieważ nie mieli wagi ani odważników, na duży kamień położyli długą deskę. Na jedną stronę deski wprowadzili zwierzę, a na drugą zaczęli kłaść kamienie, aż do uzyskania równowagi. Gdy im się to udało, Antek rzekł zadowolony:
- W porządku! Teraz tylko trzeba zgadnąć, ile ważą te kamienie!

***

Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi:
- Czy ty wiesz Franek, że moja świnia mówi po francusku?
- Chyba jesteś pijany, albo zwariowałeś!
- Nie wierzysz? To założymy się!
Sąsiedzi poszli do chlewu do świni mówiącej po francusku. Jej właściciel pyta:
- Kaśka, umiesz mówić po francusku?
świnia nic. Wtedy chłop ją kopnął, a świnia:
- Łi, łi, łi!

***

W gospodzie przy butelce wódki spotykają się dwaj chłopi. Jeden mówi:
- Mój koń jest bardzo mądry.
- Dlaczego? - pyta drugi.
- Gdy gadam: "Idziesz, czy nie?", to on idzie, albo nie.

***

Antek radzi się agronoma:
- Mówią, że nawóz sztuczny jest lepszy od naturalnego. A pan jak uważa?
- Trudno powiedzieć, to rzecz smaku.

***

Przy wódce w gospodzie trzej chłopi przechwalają się:
- Ja - mówi pierwszy - wyhodowałem w tym roku wielkie jabłka. Każde ważyło kilogram! - Moje jabłka - mówi drugi - były większe. Miały po dwa kilogramy!
- To jeszcze nic - mówi trzeci. - Ja wyhodowałem takie jabłko, że jak wiozłem je furą na jarmark, to wyszedł z niego robal i zeżarł mi konia!

***

Młody agronom kazał na swoje urodziny zabić świnię. Chłop tłumaczy mu:
- Niestety, nie możemy zabić, bo się prosi.
- Choćby się i na kolanach prosiła - macie ją zabić!

***

Jagna zaniepokojona dziwnymi odgłosami dochodzącymi od sąsiada, pyta:
- Co się u was dzieje, kumie?
- Nic. To tylko teściowa śpiewa wnukom kołysanki.
- Chwała Bogu! Już myślałam, że świnia wam zdycha.

***

Pewnego razu sołtys spogląda na ręce Antka i pyta:
- Gdzieś stracił palce u prawej ręki?
- A no ze dwa roki temu włożyłem rękę koniowi do pyska, żeby zobaczyć ile ma zębów. Wtedy koń zamknął pysk, żeby zobaczyć ile ja mam palców.

***

Wystarczy jedno spojrzenie na pasażerów samolotu, aby ich sklasyfikować:

1 grupa:
Po zajęciu miejsc natychmiast się przypinają pasami bezpieczeństwa, wyciągają gazetę i spokojnie ją czytają. Gdy z głośników lecą komunikaty o awariach oni nadal ze znudzonym wyrażeniem twarzy czytają gazetę. To są doświadczeni pasażerowie, o dużej liczbie odbytych lotów.

2 grupa:
Po wejściu do samolotu uważnie wszystko obserwują, chcą dotknąć wszystkiego. Nie potrafią zapiąć pasów bezpieczeństwa. Komunikaty o awarii wysłuchują z dużą uwagą, a na ich twarzy zaczyna się malować przerażenie. To są pasażerowie pierwszy raz lecący samolotem.

3 grupa:
Bardzo mocno się przypinają pasami bezpieczeństwa, kilka razy sprawdzają czy wszystko gra, po wystartowaniu samolotu zamykają oczy i drżą z przerażenia. Gdy usłyszą komunikaty awaryjne zaczynają panikować. To są piloci!!!!!

Do sklepu spożywczego przybiega facet:
- Kilogram twarogu proszę!
Sprzedawca dał facetowi ser, po czym facet szybko wybiegł ze sklepu. Po chwili ten sam facet przybiega do sklepu:
- Dwa kilo twarogu, ale szybko!
Zdziwiony sprzedawca sprzedał facetowi twaróg i facet znowu wybiegł ze sklepu. Sytuacja powtarza się kilkakrotnie, w końcu sprzedawca się pyta gościa po tym jak ten zamówiłem jeszcze taczkę twarogu:
- Po co panu aż tyle twarogu?!
- Pokażę panu, ale niech pan ładuje!
Po chwili obaj wybiegli ze sklepu. Dobiegają do wykopanej w ziemi dziury i facet zaczyna łopatą wrzucać twaróg do ziemi. Z dziury dobiegają głośne odgłosy jedzenia, mlaskania, beknięcia...
- O kurcze, co to takiego? - pyta sprzedawca.
- Nie mam zielonego pojęcia, ale to coś cholernie lubi twaróg.
*

Biegnie sobie zajączek przez las, nagle widzi lisa i podbiega do niego
-Siema lis.
Siema bóbr, odpowiada lis.
Zając trochę poirytowany,-Nie jestem bobrem.
-Oj jesteś, jesteś, mówi lis.
-Chodźmy do wilka on będzie wiedział kim jestem, mówi zając. No i biegną przez las do jamy wilka. POdbiegają do niego i mówią,
-Siema wilk.
-Siema bobry.
-Nie jesteśmy bobrami, no co ty.
Zając i lis wkurzeni-Idźmy do sowy, ona jest mądra będzie widziała że nie jesteśmy bobrami. No i biegną dalej przez las do domku sowy. Sowa widzi ich już z daleka.
-Siema sowa-mówią.
-Siema bobry.
To już ich wkurzyło niemiłosiernie-Biegniemy do niedzwiedzia.On jest najstarszy, najmądrzejszy, powie nam że nie jesteśmy bobrami.
No i mknie taka zgraja leśnych zwierzaków przez cały las. Podbiegają do niedzwiedzia:
-Siema niedzwiedź.
-No siema zając, odpowiada. Co ty tu robisz z tymi wszystkimi bobrami...?

*

Spotyka się jeż i zając.
Jeż spożywał posiłek.
Na to zając się pyta:
-Co jesz.
jeż:
-Co zając

*

Pewnego dnia żona rybaka poszła nad morze, by sama złowić rybę. Gdy w końcu złowiła, ku wielkiemu zdumieniu ujrzała, iż jest to złota rybka. Jednak rybka, chcąc odzyskać wolność mówi:
-Powiedz trzy życzenia, a ja spełnię je w zamian za zwrócenie mi wolności. Lecz musisz pamiętać, że wszystkie te życzenia będą trzy razy większe dla twojego męża.
Na to żona rybaka:
-Chcę być najbogatsza na świecie.
-Pamiętaj, że twój mąż rybak, będzie trzy razy bogatszy - odpowiada rybka.
-Chcę być najpiękniejsza na świecie - kontynuuje żona rybaka.
-Pamiętaj, że mąż twój będzie piękniejszy - przypomina rybka.
-Tak, tak pamiętam - odpowiada kobieta.
Po długiej chwili zastanowienia, żona rybaka rzekła:
-I chcę dostać lekkiego zawału serca!

*

Mrówek ucieka z lasu i nagle na swej drodze spotyka leśniczego :
- Co się stało? - pyta leśniczy
- Ktoś zgwałcił słonicę. Wszyscy są podejrzani.
*

Leci gołąbek i śpiewa:
- It's my life...
Za nim leci jastrząb:
- No no, no no no no...
*

Siedzi facet w oknie na czwartym piętrze, patrzy a tu ślimak wchodzi z rynny na jego parapet, więc go pstryknął tak że ślimak spadł na ziemie.
Minęły trzy lata, facio słyszy dzwonek do drzwi, patrzy przez wizjer - nikogo nie ma, otwiera a tam ślimak siedzi na dzwonku i mówi:
- Ty koleś, to przed chwilą to co to kurna miało znaczyć???

*

Wraca nawalona wrona z imprezy. Leci i kracze:
- Krrra, Krrra itd.
Nagle (było już ciemnawo) walnęła w drzewo. Spadla. Po chwili podnosi się,
otrzepuje z kurzu i próbuje:
- Hau, miau - cholera jak to było?
*

Spotykają się dwie żaby..
- Wiesz, tam za rogiem gwałcą..
- A skąd wiesz??
- Wczoraj byłam, dzisiaj byłam, jutro też pójdę..
*

Przychodzi do baby akwizytor odkurzaczy, stawia odkurzacz na podłodze, podłącza do prądu i mówi:
- Zjem każdy paproch, którego nie wciągnie ten supernowoczesny odkurzacz.
A na to baba:
- Życzę panu smacznego. Od dwóch dni nie mamy prądu.

*

Idzie baba do lekarza i
mowi:
- Panie doktorze, jestem skonana.
Lekarz na to:
- A ja z Gwiezdnych Wojen.

*

Przychodzi baba do lekarza z koparką na plecach, a lekarz:
- Ale się pani wkopała...

*

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, bardzo boli mnie brzuch!
- A co pani jadła?
- Puszkę śledzi.
- Czy były świeże?
- Nie wiem, nie otwierałam!
*

Przychodzi baba w ciąży do lekarza.
- Co pani?
- A tak sobie zaszłam...

*

Idzie Jolka z Justyną przez pustynię
i widzą szklankę odwróconą do góry
dnem. Na to Justyna:
-Ta szklanka nie ma dziury.
-Dna też nie ma - mówi Jolka.

*

Przychodzi baba do księgarni i mówi:
- Ile kosztuje ta książka?
- Która?
- Ta za 7 złotych!

*

Baba umarła i nie przychodzi już do lekarza, więc lekarz udaje się na jej grób.
I słyszy zduszony głos:
- Panie doktorze, ma pan coś na robaki?

*

Przychodzi baba do ginekologa, rozbiera się i siada na fotel.
- Bardzo mnie boli tam w środku...
Lekarz zaczyna ją badać. Baba:
- Wyżej, jeszcze wyżej...
Lekarz:
- Jeszcze wyżej? Ma pani chyba zapalenie migdałków.

*

Leży baba w szpitalu z jakimiś problemami wątrobowymi. Przychodzi lekarz i pyta:
- A stolec był?
- Aaa, kręcił się tu jakiś, ale się nie przedstawił...

*

Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza, lekarz do niej:
- Proszę się rozebrać i położyć.
- Ale, panie doktorze! To moje dziecko jest chore!
- Jemu już nic nie pomoże, zrobimy drugie.

*

Przychodzi baba do lekarza okulisty:
Lekarz: Proszę przeczytać tę największą literę na tablicy.
Baba: A gdzie jest ta tablica?

Do pewnej zaplutej knajpy w okolicach West City wchodzi jegomość, wyciąga monetę
5 centowa, podrzuca, wyciąga colta i trafia w monetę:
- I'm Lucky Luke!
Wchodzi następny, tym razem z 1 centówką i trafia bez pudla:
- I'm Billy McColt!
Wchodzi trzeci, podrzuca 50 centów, wyciąga pistolet, trafia w barmana:
- I'm sorry...
*

Dwoch Polaków siedzi w knajpie a koło nich siedzi dwoch Niemców. Jeden Polak
mówi do kumpla:
- Zobaczysz będą chcieli pocałować nas w tyłek.
- Dobra próbuj - odpowiedział drugi.
Polak podchodzi do Niemców i mówi:
- Hej szkopy! Możecie pocałować nas w tyłek!!!
Na to Niemcy:
- Was? Was?
Polak:
- Tak! Jego i mnie.

*

Dwoch Polaków siedzi w knajpie a koło nich siedzi dwoch Niemców. Jeden Polak
mówi do kumpla:
- Zobaczysz będą chcieli pocałować nas w tyłek.
- Dobra próbuj - odpowiedział drugi.
Polak podchodzi do Niemców i mówi:
- Hej szkopy! Możecie pocałować nas w tyłek!!!
Na to Niemcy:
- Was? Was?
Polak:
- Tak! Jego i mnie.

*

Przychodzi facet do restauracji i zamawia:
- Barman, dla mnie setka, dla orkiestry setka i dla ciebie setka.
Gdy przyszło do płacenia okazuje się, ze facet nie ma pieniędzy, wiec barman wyrzuca go
kopniakami z lokalu. Na drugi dzień facet jak gdyby nigdy nic przychodzi i zamawia:
- Dla mnie setka i dla orkiestry setka.
- A dla mnie to już nie? - pyta się zgryźliwie barman.
- Dla ciebie nie, bo jak wypijesz to rozrabiasz.

*

Przynosi kelner klientowi zupę i niosąc talerz trzyma w zupie kciuka. Klient mówi:
- Panie! Dlaczego trzyma pan palca w mojej zupie?
Kelner:
- Lekarz kazał mi trzymać go w czymś ciepłym.
- To trzymaj sobie pan go w dupie, a nie w mojej zupie!
- Toteż trzymam go tam, ale jak idę do kuchni.
*

W Hiszpanii angielski turysta poszedł do restauracji, zasiadł przy stoliku i studiuje
kartę dań. Zaciekawiła go pozycja "jaja a' la corrida". Zamówił, a kelner przyniósł dwa jaja
na twardo wielkie jak jabłka. Anglikowi tak smakowało, ze kilka dni później przyszedł
jeszcze raz i zamówił to samo. Jednak ku swemu zdziwieniu dostał dwa jaja wielkości
ziarenek grochu. Pyta się kelnera:
- Dlaczego takie małe?
- No cóż, nie zawsze torreador wygrywa...

*

W restauracji klient mówi do kelnera:
- Panie, ta zupa śmierdzi!
Kelner odsunął się na 5 metrów i pyta:
- A teraz?
*

- Panie kelner, co macie do jedzenia?
- Proponuję pieczeń huzarską...
- A co to ja huzar, żebym jadł huzarska?
- To może pieczeń wieprzową?
- O tak, bardzo proszę.
*

Gość do kelnera:
- Poproszę befsztyk.
- Nie ma.
- Poproszę kotlet schabowy.
- Nie ma.
- To może jajecznicę.
- Nie ma.
- W takim razie poproszę mój płaszcz!
Kelner spogląda na wieszak i mówi:
- Przykro mi, ale też już nie ma.
*

Klient po zjedzeniu dania, które bardzo mu smakowało pyta się kelnera:
- Dlaczego te smakowita potrawę nazwaliście "pieczeń a' la Abdul"?
- Bo pies wabił się Abdul.
*

Gość wzywa kelnera i pyta:
- Czy muzycy w waszym lokalu grają na życzenie gości?
- Oczywiście, szanowny panie!
- To proszę im powiedzieć, żeby zagrali w domino!
*

W dworcowej restauracji kelner potrząsa za ramie klienta.
- Proszę pana, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami.
*

- Barman, szybko kieliszek koniaku dla mojego kolegi, który właśnie zemdlał!
- Nie mamy koniaku, jest tylko czysta...
Zemdlony lekko otwiera oczy i szepcze zbolałym głosem:
- Może być...

*

Wchodzi do lokalu facet z koszykiem, siada za barem i zamawia:
- Poproszę dwie setki - jedna normalnie, druga - w naparstek.
Kelner trochę się zdziwił, ale nalał. Na to gość wyciąga z koszyka faceta wzrostu
ok. 1/2 m. Posadził go obok siebie na ladzie, golnęli sobie i facet mówi:
- Jeszcze po jednym.
Kelner znowu nalał, wypili, nie wytrzymał i pyta:
- Przepraszam ze tak pytam, ale co się temu panu stało, że jest pan taki mały?
- Byliśmy w Afryce - odpowiada gość - i w takiej jednej wiosce powiedział
do faceta, jak to było Wacek? Aha, że jest dupa nie czarownik.
*

Zeflik i Karlik siedzą w szynku i pija piwo. Po trzecim kuflu Zeflikowi skończyły się
pieniądze.
- Siedź, siedź - mówi mu Karlik - ja stawiam.
- Karlik, a skąd ty masz tyle forsy? - pyta Zeflik - Zarabiasz tyle co i ja,
babie oddajesz tyle co i ja, a ciągle masz.
- A bo widzisz: co poniedziałek idę sobie pod ten dziurawy plot za szynkiem. Staje za płotem
i jak górnicy przychodzą lać, to wysuwam przez dziurę rękę, łapię jednego za ciulika, przez
druga szparę wystawiam nóż i wołam 'Stówa albo ciulik!'. I tak sobie dorabiam.
- Gadasz, że w poniedziałki?
- No...
- To ja będę we wtorki!
Spotykają się za jakiś czas.
- Dzisiaj ja stawiam! - powiada Zeflik.
- O, zrobiłeś, jak ci gadałem?
- Tak.
- No i ile zarobiłeś za jeden dzień?
- Osiem stów i trzy ciuliki.
*

U Ruskich:
Przychodzi Wania do baru i zamawia piwo. Kelnerka przynosi i stawia na podstawce. Za jakiś
czas Wania zamawia jeszcze jedno. Ponieważ podstawka zniknęła to kelnerka przyniosła nowa.
Przy trzecim piwie kelnerka się wkurzyła i nie przyniosła podstawki. Wania zdziwiony:
- A waflia niet???
*

Rozmowa w barze:
- Kolego, postaw piwo.
- Przecież się nie przewróciło?!
*

Wchodzi facet do baru z krokodylem.
- Proszę wyjść! On jest niebezpieczny!
- On jest bardzo miły, i nikomu nie zrobi krzywdy, mogę to udowodnić.
- Dobrze, jeżeli wszyscy goście uznają, że nie ma zagrożenia, to może pan zostać.
Facet prowadzi krokodyla na środek, wali pięścią trzy razy w łeb krokodyla i mówi:
- Otwórz gębę! - Krokodyl otwiera, a facet zdejmuje gacie i wkłada przyrodzenie do
środka, następnie wali znowu trzy razy i mówi: - Zamknij gębę!
Krokodyl zamyka, i wszyscy widza jak zęby krokodyla zatrzymują się o centymetry
od ważnych organów. Facet chowa interes i mówi:
- Może ktoś chce spróbować?
Odzywa się kobiecy głos:
- Ja, ale niech pan nie bije mnie tak mocno w głowę.
*

Facet w restauracji zamówił obiad i jadł. Przy pierwszym daniu okropnie chlipał,
a przy drugim strasznie bekał. Gdy przyszło zapłacić rachunek, kelner mówi:
- 1 złoty za pierwsze danie + 50 groszy za chlipanie, 2 złote za drugie danie
+ 50 groszy za bekanie. Razem 4 złote.
Facet daje 5 złotych i mówi:
- Reszty nie trzeba. Za złotówkę jeszcze sobie popierdzę...
*

- Panie kelner, to wino jest ciepłe - denerwuje się gość w restauracji.
- To niemożliwe! Przed chwila sam dolewałem do niego zimnej wody.
*

- Proszę rosół z makaronem i schabowego z frytkami...
- Skąd pan wie, co mamy, skoro jeszcze nie zdążyłem podąć karty? - dziwi się kelner.
- Obejrzałem obrus.

Świnie też lubią poświntuszyć

Zgubiłem się, odnajdźcie mnie.

Komar jest ssakiem, ponieważ ssie krew.

Z braku chęci, jutra nie będzie.

Tu leży kał młodzieży.

Świat jest tak wielki, że wszystkie błędy znajdą w nim miejsce.

Jeżeli alkohol przeszkadza ci w nauce - rzuć szkołę.

Proszę o kontakt - wtyczka.

Jestem w 7-niebie. O kurczę, ale tu wysoko.

Liczy się tylko liczydło.

Kto pod kim dołki kopie, temu Pan Bóg daje. A kto rano wstaje, ten w nie wpada.

Miłość jest jak telefon - zajęta albo nie łączy.

Czas to pieniądz, a pieniądz jest czasem, a czasem go nie ma...

Życie jest piękne, tylko ludzie podli.

Miłość jest jak sraczka - przychodzi znienacka.

Kto pod kim dołki kopie, ten jest grabarzem

Wódka lepsza od chleba, bo gryźć nie trzeba.

Martensy noszą tylko Rumuni.

Sosnowiec żąda dostępu do morza!

Możesz na mnie liczyć - kalkulator.

Łyk Coli cię zadowoli.

Gdy cię rano dupa boli, To se strzel butelkę Coli.

Przykazanie 7B - "Nie kradnij czasu".

Zamienię poloneza na walca.

Mamo! Kup mi skina

Umarli żyją krócej.

Nie odkładaj do jutra, tego co możesz wypić dziś.

Życie grozi śmiercią.

Jenzyk polzki? Po co mnie to?! I tak mnie wszystcy rozumiejom!

Zdradzam cudze żony.

Tonący brzydkiej się chwyta.

Sądzę, że rządzę.

Koty mają pieskie życie.

Znam motyla debila, co sztuczne kwiatki zapyla.

Czekam na autobus - powiadomcie rodzinę.

Tylko twardziele pierdzą przy laniu...

Komuno wróć! - do Moskwy.

Weź się w garść. I zaciśnij.

Everybody kombinerki.

Chcesz mieć wroga? Zrób komuś przysługę!

Zrób się sam - Adam Słodowy.

Ale mam pociąg - Kolejarz.

Dotykanie towaru i personelu wzbronione.

Jasiu ciągle przeklina na lekcji.
Dyrekcja kupiła więc mu rowerek, żeby tak nie robił.
No i wszyscy są szczęśliwi, bo Jasiu nie przeklina.
Ale nagle pani na lekcji pyta się dzieci:
– Co to jest, zielone i pływa w stawie?
A Jasiu wbiega do klasy zdyszany:
– Ża, ża, ża...
Pani na to:
– Dobrze Jasiu, jeszcze troszeczkę!
Jasiu:
– Ża, ża, ża...
Pani:
– Dobrze, jeszcze tylko dwie literki
Jasiu:
– Ża, ża, żajebali mi rowerek!

<><><>
Przychodzi blondynka do sklepu z telewizorami i pyta:
- Są kolorowe telewizory??
- Tak- odpowiada sprzedawca
- To poproszę żółty
<><><>
Podczas lekcji biologii nauczycielka pyta Jasia:
- Co to jest Mamuthus primigenius?
Jaś milczy, więc pani podpowiada:
-o mamut, prehistoryczny słoń.
-Coś podobnego! To jaskiniowcy umieli wynajdywać takie uczone nazwy?
<><><>
Co to jest to, co ja jem?- spytała Małgosia
-Schab.
-A z czego jest schab?
-Ze swinki-odpowiedziałam i zajęłam się pracą.
Po dłuższej chwili Malgosia oznajmiła:
-Lubię swinkę!
-Taką żywą?-spytałam oderwana znów od pracy.
-Nie, nie żywą, taką... no... zmartwioną!
<><><>
Do rabina w Berdyczowie zgłasza się młody kandydat do stanu małżeńskiego, prosi o radę: żenić się, czy też nie?
-Ojciec panny - powiada - jest człowiekiem wykształconym i powszechnie szanowanym.
-Więc żeń się.
-Ale panna jest brzydka jak wielbłąd.
-Więc nie żeń się.
-Ojciec panny daje w posagu dwadzieścia tysięcy rubli srebrem.
-Więc żeń się.
-Ale panna utyka na jedną nogę.
-Więc nie żeń się.
-Ojciec pany chce mnie przyjąć na wspólnika do swego interesu.
-Więc żeń się!
-Ale panna jest okropną złośnicą.
-Więc nie żeń się!
-A zatem, jak mi radzicie?
-Sądze - mówi po głębokim namyśle rabin - że tyś powinien się wychrzcić.
-Aj, rabbi, dlaczego?
-Bo wtedy będziesz zawracał głowę księdzu, a nie mnie...
<><><>
Stalin przemawia do ludu i nagle ktoś kichnął. Rozjuszony wrzeszczy:
- Kto kichnął!
Nikt się nie odzywa. Stalin na to:
- Rozstrzelać pierwszy rząd!
I znów wrzeszczy:
- Kto kichnął!
I znów cisza, więc Stalin wnerwiony mówi:
- Rozstrzelać drugi rząd!
I znów krzyczy:
- Kto kichnał!
Na to jakiś staruszek podnosi rękę i mówi:
- Ja.
A Stalin na to:
-A to na zdrowie, na zdrowie...
<><><>
Jadą zakonnice rowerami po wybojach. Po jakimś czasie siostra przełożona zatrzymuje się i mówi:
- No siostrzyczki, dosyć tej rozpusty, zakładamy siodełka...
<><><>
Przychodzi Golota do lekarza.
- Proszę się położyć.
- Nie ma sprawy, to umiem najlepiej.
<><><>
Ostatnio większosc walk Gołoty da się obejrzeć w całości w Teleexpresie.
<><><>
- Dlaczego bijesz tego małego chłopca?
- Bo nazwał mnie grubasem!
- I co, myślisz, że od tego schudniesz?
<><><>
Radio Irackie:
- Witaj narodzie Iracki! Jest 5:00. Saddam Husajn właśnie się obudził. Obudźcie się i wy!
- Witaj narodzie Iracki! Jest 6:00. Saddam Husajn właśnie wyszedł na spacer. Wyjdźcie i wy!
- Witaj narodzie Iracki! Jest 7:00. Saddam Husajn właśnie je śniadanie. A teraz chwila muzyki...
<><><>
Bush wzywa swego najbliższego doradcę wojskowego i robi mu wymówki:
- Dlaczego mnie nie uprzedziłeś przed wybuchem wojny, że w Iraku oprócz pustyni są też miasta?
<><><>
Rok 1497. Płynie sobie statek piracki straszliwego kapitana 'Rudobrodego'. Nagle na horyzoncie pojawia się statek towarowy. Majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!
- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulę!!!
Kapitan założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich. Płyną dalej. Nagle na horyzoncie pojawia się drugi statek towarowy. Majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!
- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulą!!!
Znów założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich. Po kilku takich "akcjach", jeden z marynarzy pyta:
- Kapitanie! Dlaczego na "akcję" zawsze zakłada pan czerwoną koszulę?
- Bo jak napadamy na statek, to mogą mnie przecież ranić, a na czerwonej koszuli nie widać plam krwi. A gdy nie widać, że kapitan jest ranny, to duch załogi nie upada i wszyscy walczą jak lwy!!!
W tym momencie majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie 12 brytyjskich statków wojennych!!!
- Dobra jest!!! Podajcie moje brązowe spodnie...
<><><>
Wpada gość z walizami na dworzec kolejowy.
Podchodzi do najbliższego z podróżnych.
-Przepraszam, czy zdążyłem na pociąg do Krakowa?
-Ja ja jak by byś paaan spy spytał ko kolegi to byś paaan a a a zdążył.
<><><>
Idzie niemiec,rusek i polak
nagle spotykają diabła
i nie mają gdzie uciec.
A diabeł na to:
-Puszczę was wolno jak
przyniesiecie po jednym,swoim
ulubionym kwiatku. Rozeszli się.
Mija godzina przyszedł polak ze stokrotką
i niemiec z różą, ruska wciąż nie widać,
więc czekają.
Mija godzina,dwie,trzy... Diabeł zdenerwowany
mówi:
- A wsadźcie sobie te kwiatki w d...
Polak wsadził, pierdnął, wszystkie listki
odpadły. Niemiec z bólem wpycha różę
bo ma kolce, nagle zaczął się tarzać ze
śmiechu. Diabeł drapiąc się po głowie
pyta się niemca:
- Dlaczego się śmiejesz?
A niemiec na to:
-BO RUSEK PRZYNIÓSŁ
KAKTUSA!!!
<><><>
Idzie garbaty o 12 w nocy przez cmentarz i spotyka zjawę. A zjawa:
- Masz garb?
- Mam!
- To daj - i zabrała.
Gdy garbaty opowiadał cale zdarzenie był u niego
kolega - kulawy i myśli:
- Jutro pójdę na cmentarz może mi też pomoże?
Nastepnej nocy kulawy idze przez cmentarz i spotyka zjawę. A ta:
- Masz garb?
- Nie!
- To masz!
<><><>
Siedzi człowiek na pustyni. Podchodzi drugi i mówi: 'Ty, posuń się!'.
<><><>
Przychodzi baba do lekarza z orlim gównem na głowie.
- Co się pani stało? - dopytuje sie lekarz. Na to baba:
- Widziałam orła cień...
<><><>
Pewnego dnia jedzie facet samochodem i nagle na szybę spadła mu osrana wiewiórka. Gościu się zatrzymał, wziął papier wytarł ją i nagle druga spadła. Z tą zrobił tak samo. Nagle patrzy wyleciała następna zza krzaków. Zajrzał więc, a tam widzi faceta, który mówi:
- O pan z papierem toaletowym, to dobrze, bo właśnie wiewiórki się skończyły.
<><><>
Wchodzi facet do baru, kładzie 200 zł na ladzie i każe barmanowi nalewać tak długo jak się kasa nie wyczerpie.
-Panie, co się stało? - pyta barman zdziwiony.
-Właśnie sie dowiedziałem, że mój ojciec sypia z mężczyznami! - odpowiada.
Za 2 tygodnie sytucja się powtarza.
-Panie, co się stało? - pyta barman.
-Właśnie sie dowiedziałem, że mój syn sypia z mężczyznami!
Za 2 tyg. to samo tylko że drugi syn.
Za 2 tyg. znowu.
-Panie, czy w pana rodzinie w ogóle ktoś sypia z kobietami?
-Tak, moja żona, właśnie się o tym dowiedziałem...
<><><>


DowcipY o BlondynkacH

Blondynka zdaje egzamin na prawo jazdy. Nagle instruktor pyta ją:
- Co pani zrobi, jeśli w czasie jazdy zgubi pani koło?
- Zwiększę prędkość, żeby je dogonić.

*

-Jak się nazywa blondynka po kąpieli?
-Czysta głupota!

*

Dwie blondynki chciały zdobyć nagrodę Nobla. Jedna wpadła na genialny pomysł:
- No to może polecimy na Słońce?
Druga odpowiada:
- No coś ty głupia, spalimy się.
-To polecimy w nocy.

*

Blondynka skarży się koleżance:
- Wyobraź sobie, moja siostra urodziła dziecko i nie napisała mi czy dziewczynkę, czy chłopca. Teraz nie wiem, czy jestem ciocią czy wujkiem....

*

Wchodzi dwóch blondynów do baru, zamawiają po piwie i wyciągają kanapki.
Na to kelner: TU NIE WOLNO JEŚĆ SWOICH KANAPEK.
Blondyni popatrzyli na siebie i zamienili się kanapkami.

*

- W jaki sposób zginęła blondynka podczas picia mleka?
- Usiadła na niej krowa.
*

Przychodzi blondynka do sklepu i mówi:
- Poproszę melko.
Sprzedawczyni na to:
- Chyba miała pani na myśli mleko...
- To ja podejmuję diecezję! - mówi blondynka.
- Mówi się decyzję. - poprawia ją grzecznie ekspedientka.
- Niech się pani nie wymądrza! W szkole byłam prymasem! - mówi zdenerwowana blondynka

*

Pięć blondynek jedzie autobusem, nagle kontrola biletów. Kanar sprawdził blondynkom bilety, żadna nie jechała na gapę, ale po chwili blondynki zaczęły się wyśmiewać z kanara:
- Ale ciemniak! Ale ciemniak!
Wkurzony kanar ponownie sprawdził blondynkom bilety i nic nowego nie zauważył. Ta sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy, w końcu mocno zdenerwowany kanar pyta blondynki czego nie zauważył, na co one:
- Zamieniłyśmy się biletami!

*
-Czym sie różni blondynka ze wsi od blondynki z miasta?
-Blondynka z miasta ma w pępku kolczyk, a blondynka ze wsi kleszcza.
*

Blondynka zwierza się koleżance:
- Wiesz, wydaje mi się, że mój chłopak robi zdjęcia szpiegowskie.
- Dlaczego tak sądzisz?
- Bo wywołuje je zawsze po ciemku.

*

Przychodzi facetka do sklepu rybnego i mówi:
-Poproszę węgorza!
Sprzedawczyni wyjmuje rybe daje kobiecie, a ona na to:
-Co to ma być?! Ja chce węgorza nie uklejkę.
Na to sprzedawczyni wyciaga drugą rybę. Daje ją klientce, a ona na to:
-No nie, pani sobie ze mnie jaja robi, czemu on jest taki mały?! - wykrzyczała.
A na to sprzedawczyni mówi zdenerwowana:
-Pani, węgorz nie kutas, w ręku nie urośnie!

*

Dlaczego blondynka jest zdziwiona,
gdy urodzi bliźniaki?
- Bo zastanawia się, kto jest matką drugiego dziecka.

*

- Dlaczego blondynka zmienia dziecku pampersa co miesiąc?
- Bo na opakowaniu jest napisane do 20 kilo.
*

Wsiada pijana blondynka do taksówki:
- Proszę na Wąską.
- Jesteśmy na Wąskiej.
- O, jak szybko! Ile płacę ?
- ??? ...Nic.
- O, jak tanio!

*

Blondynka dzwoni do blondynki i mówi.
-Halo czy to ty? - a druga odpowiada - Nie to ja.
-A, przepraszam pomyłka.
*

- Czego szuka blondynka w markecie na kolanach?
- Szuka niskich cen!

*

-Co robi blondynka trzymając nos w trawie?
-Pasie kozy.

*

Blondynka siedzi z koleżanką w domu. Nagle dzwoni telefon. Dziewczyna rozmawia przez chwilę, a po odłożeniu słuchawki zaczyna histerycznie płakać.
- Co się stało? - pyta koleżanka.
- Zmarł mój ojciec... - ryczy blondynka.
Po chwili znów dzwoni telefon. Po rozmowie blondynka zanosi się płaczem powtórnie.
- Dzwonił mój brat, jego ojciec też nie żyje...

W nocy ktoś głośno stuka do drzwi pokoju
hotelowego:
-Hotel się pali!!!
-To nie te drzwi, strażak nocuje obok!

*
Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę. Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy!

*

Facet, który przyszedl do fryzjera i zamówił golenie, skarży sie, że ostatnio na policzkach pozostały mu kępki zarostu. Fryzjer odpowiada, że ma sposób na dokładniejsze golenie i wyciąga z
szuflady drewnianą kulkę. Każe ją facetowi włożyć w usta i rzeczywiście, perfekcyjnie goli
naprężoną w ten sposób skórę policzków. Zadowolony z efektu klient płaci za usługę i szykując się do wyjścia pyta:
- A co by się stało, gdybym przez przypadek połknął tę kulkę?
- Nic strasznego - uspokoił go fryzjer - Przyniósłby pan ją jutro, wszyscy tak robią.
*

Jak poinformowała TVP, jest niemal na 100% pewne, że Polska reprezentacja piłkarska pojedzie do Niemiec na Mistrzostwa Świata w 2006 roku. Trener Janas - jak podano w wiadomościach oznajmił, że każdy z naszych zawodników zebrał już po 20 kodów kreskowych ze Snikersów.
*

Wchodzi Lepper do księgarni, a ekspedientka go pyta:
-Co? Pada?
*

-Wyobraź sobie, Kaziu, kiedy zauważyłem, że
cały dom stoi w płomieniach, wbiegłem natychmiast
do kuchni i na rękach wyniosłem teściową.
-No cóż, każdy w takich okolicznościach traci
głowę...
*

Do biura agencji ubezpieczeniowej wbiega interesant.
-Chciałbym ubezpieczyć dom!
-Bardzo proszę, szanowny panie. Zechce pan
usiąść i chwilkę poczekać.
-Kiedy ja nie mam czasu, on już się pali!
*

Po powrocie z akcji gaszenia pożaru w jednej
ze wsi, komendant pisze raport:
"Ugasiliśmy pożar w oborze. Nie spłonęła żadna
krowa. Dziesięć utonęło".
*

Ziewająca solenizantka nie jest zadowolona z tego,
iż goście zasiedzieli się u niej zbyt długo. Nagle
dzwoni telefon. Pani domu podnosi słuchawkę,
przez chwilę słucha, po czym odkłada ja i oznajmia:
-Dzwonili ze straży pożarnej. Mówili, że w
w domu któregoś z was wybuchł pożar. Niestety, nie
dosłyszałam u kogo..

*

Dwaj kibice piłkarscy rozmawiają ze sobą:
-Wyobraź sobie, kiedy byłem wczoraj na meczu,
w moim mieszkaniu wybuchł pożar!
-To straszne! I jak to się skończyło?
-Dobrze, nasi wygrali!

*

Strażak ratuje staruszkę z płonącego mieszkania.
-Proszę zacisnąć zęby!-krzyczy znosząc ja
w dół po drabinie.
-W takim razie musimy wrócić na górę, zostały
na półce w łazience!
*

Kapral instruuje nowych żołnierzy:
-Na wszystkie moje pytania macie odpowiadać "tak jest"! Zrozumiano?
-Tak jest!
-Szeregowy Brzuś, czy wy nie pochodzicie przypadkiem z Łomży?
-Tak jest, z Radomia!



Dlaczego w Polsce nie ma terrorystów?

1. Jesteśmy krajem demokratycznym, z tradycjami itp. więc jakakolwiek grupka obcokrajowców, zwłaszcza pochodzenia arabskiego, od razu wpadłaby w oko naszym obrońcom czystości rasy w trój(i więcej) paskowych mundurkach - w efekcie każdy terrorysta boi się naszych dresów bardziej niż oddziałów SWAT

2. Kwestia porzucania teczek czy samochodów - pułapek w ogóle nie wchodzi w grę w naszym kraju. Teczka pozostawiona nawet przy kiosku z gazetami po chwili zmienia właściciela, podobnie samochód w pewnych dzielnicach. Co najwyżej udałoby się w ten sposób jakąś "dziuplę" wysadzić, a to przecież nie jest działanie terrorystyczne

3. Kwestia samolotów - tu też jesteśmy bezpieczni. Jedynym większym budynkiem jest Pałac Kultury, a i tak znając mentalność coponiektórych terroryści mogą założyć, że po zburzeniu powiemy, że to było w planie w ramach dekomunizacji. Z bombą na pokład też nie da rady - bagaż pewnie się zgubi i polecieć może w dowolnym kierunku, a przecież nie będą czatować na wiadomości gdzie ich bomba wybuchła.

4. Finalnie wysadzenie tu czegokolwiek jest poza tym zupełnie bez sensu - wszyscy potencjalni wrogowie się ucieszą, na czele z Izraelem.



_________________






[link widoczny dla zalogowanych]



___________________
Ogame króluje ! ! !




___________________
Ogame króluje ! ! !




___________________
Ogame króluje ! ! !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aiden
Ręka Imperatora
Ręka Imperatora



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 567 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pabianice

PostWysłany: Czw 22:24, 20 Paź 2005 Powrót do góry

Słuchaj, Firax... nie wiem, jak reszta adminów, ale ja uważam, że jeżeli chcesz zamieścic cos śmiesznego, to najlepiej coś własnego bądź jedno (lub dwa Razz) a dobre Wink... a nie kopiować z innej strony na chama Twisted Evil Very Happy

To taka mała uwaga na przyszłośc Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Darth Alessandro
Ogolony Ewok
Ogolony Ewok



Dołączył: 26 Wrz 2005
Posty: 309 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: Torino

PostWysłany: Pon 15:56, 21 Lis 2005 Powrót do góry

Facet chce się pozbyć sxwojej teściowej. Przychodzi do sklepu zoologicznego:

- Dzień dobry. Macie jakieś agresywne zwięrzęta?

- No, niby mamy te dwa pelikany.

- A co one potrafią?

- To ja to panu może zademonstruję. Pelikany na stół!

I pelikany zniszczyły stół.

- Dobra biorę je.

Po powrocie do domu czas na mały teścik.

- Pelikany na krzesło.

I pelkany zniszczyły krzesło.

- Pelikany na stół.

I pelikany wskoczyły na stół. Nagle do pokoju wchodzi teściowa i krzyczy:

- A, na ch*j ci te pelikany!

w przyszlosci prosze cenzurowac wulgaryzmy Cool to jest porzadne forum Cool
SkyKnight


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Feniks
Zagubiony padawan
Zagubiony padawan



Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sprzed monitora

PostWysłany: Pon 16:24, 21 Lis 2005 Powrót do góry

Czesc. Automat zgloszeniowy Feniksa jest zepsuty.
Mowi jego lodowka. Po uslyszeniu sygnalu zostaw wiadomosc, kiedy
tylko ja spisze, przyczepie sobie magnesem na drzwiach.
------------------------------------------------------------------------
Czesc. Mowi Feniks. Prawdopodobnie jestem w domu ale unikam rozmowy z kims, kogo nie lubie.
Zostaw wiadomosc - jesli nie oddzwonie, to znaczy, ze mowa byla o tobie.
------------------------------------------------------------------------
Czesc. Mowi Feniks. Wlasnie zastrzelilem wszystkich, ktorzy mi sie
dotychczas nagrali. Teraz biore pare prochow na uspokojenie,
umyje sie i ide spac. Jak wstane znowu odslucham sekretarke...
------------------------------------------------------------------------
Czesc. Tu sekretarka automatyczna Feniksa. Feniks wlasnie sra. Jesli na rolce jest jeszcze odrobina papieru toaletowego, to moze zdazy. ... Chyba jednak nie ma papieru. Musisz zostawic wiadomosc.
------------------------------------------------------------------------
Dzien dobry. Tu Ambasada Iraku. Wlasnie znow wyjechalismy z Saddamem zaatakowac Kuwejt. Wrocimy jak nas Jankesi znowu stamtad wykopia.Na razie prosze zostawic wiadomosc.

------------------------------------------------------------------------
Tu aparat zgloszeniowy posterunku przy Hill Street. Masz prawo zachowac milczenie. Od tej pory wszystko co powiesz, zostanie nagrane i mozebyc uzyte przeciwko tobie.
------------------------------------------------------------------------
Tu calkowicie elektroniczna sekretarka. Wszystko zostanie nagrane elektronicznie.
Nawet sygnal,ktory za chwile uslyszysz nie jest zwyklym BEEP,lecz elektronicznie zarejestrowanym pierdnieciem.
------------------------------------------------------------------------
Numer pod ktory panstwo dzwonicie - 555-1234 -ulegl zmianie. Nowy, prawidlowy numer to 55-51-234.Prosze zadzwonic pod nowy numer lub zostawic wiadomosc.
------------------------------------------------------------------------
Po uslyszeniu wiadomosci prosze zostawic krotki sygnal.
------------------------------------------------------------------------
Wszystkie nasze automaty zgloszeniowe sa zajete...Prosze czekac...
Wszystkie nasze automaty zgloszeniowe sa zajete...Prosze czekac...
Wszystkie nasze automaty zgloszeniowe sa zajete... Prosze czekac...
Tu automat zgloszeniowy Johna. Prosze zostawic wiadomosc.
------------------------------------------------------------------------
Tu numer 555-1234. Niestety soft twojego telefonu nie obsluguje ramek.
Prosze zainstalowac wersje 3.0 lub wyzsza i zadzwonic ponownie.
------------------------------------------------------------------------
Czesc Tato. Znowu mnie nie ma. Nie uwazasz, ze moglbys mi kupic telefon komorkowy? Niedlugo mam urodziny. Na razie zostaw wiadomosc.
------------------------------------------------------------------------
To moze byc miejsce na twoja reklame za jedyne 10 dolcow tygodniowo.
Jesli jestes zainteresowany zostaw wiadomosc.
------------------------------------------------------------------------
Jezeli masz zla wiadomosc, nagraj ja teraz.Jesli wiadomosc jest dobra
- zaczekaj na sygnal.
---------------------------------
(Glos a1) John, odbierz telefon! (Glos a2) Nie moge, bo sram!
(Glos a1) Feniks, odbierz telefon! (Glos a3) Wlasnie wychodze (trzasniecie drzwi)
(Glos a1) Mike, odbierz telefon! (Glos a4) Spier**laj!!!
(Glos a1) Anthony, odbierz telefon! O, Anthony to ja! Ale ja pojechalem
dzisiaj do Chicago.Sam widzisz - chyba musisz sie nagrac na tasme...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zabrak
Upadły Jedi
Upadły Jedi



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ełk

PostWysłany: Pon 18:02, 21 Lis 2005 Powrót do góry

to ja ja coś dopisze:

jedzie zajączek przez las swoim nowym rowerkiem nagle spotyka misia
- Zajączku a skąd ty masz taki fajny rowerek
- Misiu misiu jakbyś tyle piwa nie pił to by cię było stać na rowerek
Za miesiąc:
Jedzie sobie zajączek nową limuzoną która kupił, za wszystkie swoje oszczędności spotyka misia:
- Zajączku skąd ty masz tą limuzynę
- przez 10 lat zbierałem pieniądze, na ten wóz, a jagbyś nie pił tyle piwa też byś mógł kupić sobie limuzynę
Następnego dnia:
Jedzie sobie zajączek swoją limuzynę, przejeżdża koło domu misia, i patrzy i widzi helikopter
wysiada i podchodzidomisia który stoi przy helikopterze.
- Misiu skąd ty masz ten helikopter
- sprzedałem puszki


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Loney
Upadły Jedi
Upadły Jedi



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:30, 22 Lis 2005 Powrót do góry

to w kinie fajne jest Very HappyVery HappyVery Happy
---------------------------------------

Leżą dwa łososie na stole.
Jeden zasłony,drugi firanki.

Siedzą dwa gołębie na dachu.
Jeden grucha,drugi jabłko.

Czym się różni gołąb od zwłaszczy??
Gołąb siada na oknie,a zwłaszcza na parapecie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aiden
Ręka Imperatora
Ręka Imperatora



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 567 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pabianice

PostWysłany: Wto 17:44, 22 Lis 2005 Powrót do góry

<wymaga odpowiedniego akcentu>

Jedzie rusek tirówą przez Rosje i zatrzymaje się obok autostopowiczki.
- Podwiesc cie?
- Nie, po dwiescie piędziesiąt.

-----
Wchodzi facet do windy, a tam schody.

-----
Poszedł facet kupić firanki, a jak wrócił, to mu okno zamurowali.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Trebor Xzar
Zagubiony padawan
Zagubiony padawan



Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 47 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:54, 20 Cze 2006 Powrót do góry

Pożegnanie z nosem: NOSpa

,,Ja robot'' w wersji zwierząt: JAszczurek

,,Ja robot'' w wersji zastawy stołowej: ,,JAkubek''

Serowy las - LASer (lub LAser)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)